Strona główna | Kontakt
Poprzedni
Następny
Aktualności
WOES: Ale Smacznie, ale dobrze!
2019-08-21

W wyborach samorządowych w 2014 roku mieszkańcy Gminy Dąbie wybrali nowego burmistrza. Został nim 25-letni wówczas Tomasz Ludwicki. Najmłodszy burmistrz Wielkopolski w swoim programie wyborczym obiecał, że sprowadzi do gminy inwestorów, zdobędzie unijne pieniądze na nowe inwestycje i wesprze rozwój organizacji pożytku publicznego. O spółdzielni socjalnej w programie mowy nie było, tymczasem spółdzielnia nie tylko powstała, ale systematycznie rozwija swoją działalność i stała się wizytówką gminy. Z Tomaszem Ludwickim, burmistrzem Gminy Dąbie, rozmawia Emilia Wasielewska.


Emilia Wasielewska:
Jednym z członków założycieli Spółdzielni Socjalnej Ale Smacznie jest Gmina Dąbie. Skąd decyzja, żeby włączyć się w to działanie? 

Tomasz Ludwicki: Spółdzielnia Socjalna powstała z potrzeby przygotowania dobrej jakości posiłków dla dzieci, które uczęszczają do naszych gminnych szkół. Stąd też nazwa spółdzielni „Ale Smacznie”. Po pierwsze, infrastruktura, która pozostała w szkołach podstawowych po likwidacji stołówek szkolnych kilka lat temu, dawała podstawę, żeby przynajmniej spróbować przygotowywać ponownie posiłki na miejscu i zaangażować w to osoby, które straciły wcześniej pracę. Chodziło przede wszystkim o Panie, które pracowały wcześniej jako kucharki w stołówkach szkolnych.
Kolejną przesłanką do tego, żeby przeorganizować żywienie w szkole było to, że firmy, które dotychczas wygrywały przetargi czy zapytania ofertowe (a te oparte były wyłącznie o cenę) działały poza terenem gminy. To kończyło się na tym, że obiady były dowożone z odległości nawet 30 km i po dowiezieniu ich do szkoły nie miały już takiej jakości, jak posiłki przygotowywane na miejscu.
 

Od samego początku myślał Pan o przedsiębiorstwie społecznym - spółdzielni socjalnej czy braliście pod uwagę również inne formy przedsiębiorczości?

TL: Nie, od samego początku braliśmy pod uwagę tylko przedsiębiorstwo społeczne. Zdecydowałem się na  spółdzielnię socjalną, bo miałem okazję przypatrzyć się podobnemu rozwiązaniu wdrażanemu z sukcesem w subregionie leszczyńskim. Dodatkowym argumentem „na tak” była możliwość skorzystania z dofinansowania Wielkopolskiego Ośrodka Ekonomii Społecznej. Dofinansowanie pozwoliło nam na dostosowanie pomieszczeń do nowych warunków i wyposażenie ich  w niezbędnych sprzęt kuchenno-cateringowy. Te sale wymagały odświeżenia, bo trzeba pamiętać, że nie działały od czterech lat.

Tak wiele się zmieniło przez cztery lata?

Tak. W tym czasie przypisy zmieniły się tak bardzo, że większość środków z pozyskanej dotacji zostało zainwestowanych w remont zaplecza kuchennego. Niestety, jak się likwiduje a potem odnawia, to znacznie trudniej dostosować do aktualnie panujących wymogów i prawnych i sanitarnych, PPOŻ czy BHP i wszystkich innych przepisów.

Było warto, prawda? Teraz, po 4 latach spółdzielnia zatrudnia już 12 pracowników.

Tak! To dlatego, że zdecydowaliśmy się pójść za ciosem. Po z sukcesie w branży gastronomicznej, pojawiła się szansa by poszerzyć ofertę spółdzielni o działalność związaną z zagospodarowaniem i porządkowaniem przestrzeni miejskiej – chodzi o zamiatanie ulic, koszenie trawników, dbanie o przestrzeń zieloną. Właśnie na rozwój tej działalności otrzymaliśmy kolejne dofinansowanie z WOES. Dodatkowo, w ramach tej samej dotacji mogliśmy doposażyć gastronomię, ponieważ udało nam się pozyskać kontrakt w sąsiedniej gminie w ramach programu dożywiania. Także więc, pomysł by rozwijać spółdzielnię w obszarze innym niż gastronomia był bardzo dobry. Udało nam się go zrealizować  niecałe dwa lata po założeniu spółdzielni.


                                                           

W takim razie jakie są plany na przyszłość?

Dobre. Czekamy na otwarcie ofert przetargowych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, projekt „Mój rynek”. W sąsiedztwie Spółdzielni Socjalnej Ale Smacznie ma powstać targowisko i parking dla klientów i realizacją tego projektu ma zająć się właśnie nasza spółdzielnia wraz z lokalną spółką komunalną. To jest duża, warta 1 mln złotych inwestycja, ale chcemy, żeby mieszkańcy naszej gminy mieli wygodne miejsce na zakupy na miarę obecnych czasów. Współpraca pomiędzy naszymi podmiotami (spółką i spółdzielnią) układa się pomyślnie z korzyścią dla gminy i wierzę, że realizacja tego projektu nie tylko jeszcze bardziej wzmocni spółdzielnię na rynku lokalnym, ale zwiększy jej rozpoznawalność wśród mieszkańców gminy. Mam też nadzieję, że spółdzielnia zdobyła wystarczające doświadczenie na rynku lokalnym i będzie teraz wygrywać oferty spoza terenu naszej gminy.



Czy w związku z planami rozwojowymi planowane jest także zwiększenie zatrudnienia
w spółdzielni?

Obecny poziom zatrudnienia ma dwie przyczyny. Jedną podstawową – warunkiem otrzymania obu dotacji WOES było utworzenie miejsc pracy dla 10 osób. Drugą jest realizacja dodatkowych projektów, w którą zaangażowana jest spółdzielnia. Pierwszy to LEADER realizowany w ramach Lokalnej Grupy Działania – Solna Dolina. Ten projekt umożliwił nam doposażenie zespołu odpowiedzialnego za utrzymani terenów zielonych - kupiliśmy traktor i sprzęt do oczyszczania, zagospodarowania i utrzymania terenów zielonych, dróg gminnych, powiatowych i to dzięki niemu mogliśmy zatrudnić jeszcze jedna osobę. Nowy sprzęt pozwolił na poszerzenie zakresu usług. Spółdzielnia zdobyła nowe zlecenia z Gminy Dąbie i Powiatowego Zarządu Dróg na bieżące utrzymanie dróg, sprzątanie ulic czy też równanie dróg gruntowych. 21 maja 2019 podpisaliśmy z marszałkiem MW umowę na rewitalizacje dawnej zlewni mleczarskiej. Bardzo ciekawy projekt i bardzo się na niego cieszę! Spółdzielnia będzie jego operatorem, a to daje szansę na utworzenie kolejnych miejsc pracy.

Na czym polega ta rewitalizacja?

Projekt dotyczy  rewitalizacji dawnej zlewni mleczarskiej - w 2/3 jest przestrzeń magazynowa i garażowa dla sprzętu spółdzielczego a 1/3 powierzani to jest dawny budynek biurowo – laboratoryjny, w którym ma mieścić się zaplecze dla spółdzielni socjalnej ora sala bankietowa i restauracyjna. Dawne mieszkanie nadzorcy zlewni zostanie przeznaczona na pomieszczenia służące rehabilitacji osób starszych. W związku z tym, że obecna stołówka  mieści się w budynku szkolnym, to nie nadaje się na organizację wielu imprez rodzinnych, bardziej radosnych a i wiele wydarzeń nie może być w niej zorganizowanych względu  na czas otwarcia stołówki dla dzieci młodzieży szkolnej jak i ze względu na jej niezbyt duże wymiary. Za to możemy dobrze karmić obiadowo i myślę że rozbudowa o kolejny budynek, rozszerzenie działalności będzie wiązało się z kolejnym zatrudnieniem 2 osób.

Kiedy powinna zakończyć inwestycja z projektu rewitalizacyjnego?

Z końcem tego roku – 2019 .

Czyli na koniec tego roku stan zatrudnienia w spółdzielni powinien wynosić 15 osób?... I co dalej, będzie korzystać ze wsparcia WOES na rozwój w 2020 r.

Jeśli projekt rewitalizacyjny sprawdzi na naszym lokalnym rynku, to myślę, że tak. Jednocześnie musimy pamiętać o obecnych zobowiązaniach projektowych, jak i zatrudnionych już pracownikach. Nie możemy sobie pozwolić na „przegrzanie systemu” i zatrudnienie osób bez możliwości dania im stabilnej pracy. Obecnie widzimy szanse szerszej współpracy z nasza lokalną spółką komunalną jako podwykonawca przy zagospodarowaniu segregacji odpadów PET. Jest to jest praca lekka, która nie wymaga pełnej sprawności fizycznej, a daje szansę na rozwój i gminy, i spółdzielni, i osób w niej zatrudnionych.

Gdyby miał Pan dać 3 rady osobom, które rozważają założenie spółdzielni socjalnej, to jakie to były by to wskazówki?

Kluczem w każdej działalności gospodarczej jest kapitał ludzki, a nie da się ukryć, że znalezienie osób spełniających określone przesłanki wymaga cierpliwości i większej empatii. Ważne jest, żeby ta empatia bilansowała się także gospodarczo. Druga sprawa to podmiot, z którym się współpracuje w przypadku powoływania tego typu przedsiębiorstwa. W naszym przypadku, na każdym kroku wspierało nas Stowarzyszenie Na Rzecz Spółdzielni Socjalnych. Mogliśmy liczyć na profesjonalne poprowadzenie od pierwszych formalności przez cały proces rejestracji, aż po pomoc w prowadzeniu działalności gospodarczej. To było dla nas niezwykle ważne, tym bardziej, że działalność spółdzielcza nie jest popularna w Polsce. Dobrze mieć na starcie zespół ekspertów, z którym można wyjaśniać zawiłości i być w ciągłym kontakcie. Dobrze, że mieliśmy wsparcie pomostowe, ale już  uświadomienie samym pracownikom, że spółdzielnia socjalna jest czymś  całkiem innym niż wielu Polakom się wydaje nie było łatwe. Bo to nie jest już wersja gminnej spółdzielni, która bez względu na koniunkturę i rynek gospodarczy będzie funkcjonować. Tym, co nam, jako spółdzielcom, zajęło dużo czasu, to właśnie uświadomienie pracownikom, że spółdzielnia socjalna jest przedsiębiorstwem, w którym trzeba wypracować zyski, żeby się utrzymać na rynku.

To co jest najważniejsze, to wytrwałość członków założycieli i pracowników, dobry księgowy, merytoryczne wsparcie ekspertów i przede wszystkim realny plan na działalność.W przypadku przedsiębiorstw społecznych założonych przez JST, a nasza spółdzielnia do takich należy, ważne jest również porozumienie z gminą, ponieważ na początku działalności, większość zleceń prawdopodobnie będzie właśnie z gminy, i to włodarze muszą pogodzić chęć możliwie największego zaoszczędzenia z koniecznością wypracowania zysku przez spółdzielnię, za którą gmina jest przecież współodpowiedzialna. W gminie musi być dobry klimat i chęć wejścia w ekonomię społeczną, bo bez wsparcia jej założenie i funkcjonowanie na rynku będzie niezwykle trudne. Na ten dobry start, zanim spółdzielnia zacznie działać pełną parą jak naoliwiona maszyna, wsparcie gminy i ekspertów jest niezbędne.
 
Podsumowując: dobre relacje z gminom, merytoryczne wsparcie ekspertów, dobry księgowy i elastyczność w stosunku do duża elastyczność zespołu to są fundamenty udanego przedsiębiorstwa społecznego.

Dziękuję za rozmowę! 





Więcej informacji na temat Spółdzielni Socjalnej Ale Smacznie można znaleźć na stronie internetowej spółdzielni